Czy to w zakładzie jubilerskim, muzealnym sklepiku, na „średniowiecznym” jarmarku czy za pośrednictwem Internetu – „wikińska biżuteria” jest łatwo dostępna i powszechnie lubiana – również przez sympatyków prawicy z różnych krajów.
Jaką wagę przywiązują osoby noszące obecnie „wikińską biżuterię” do czasów skandynawskiego wczesnego średniowiecza? Kto przystraja się replikami ozdób z epoki wikingów, z jakiego powodu i przy jakich okazjach?
Przyczyny bywają złożone i mają podłoże zarówno osobiste jak i polityczne.
Jak nosił(a)byś tę biżuterię? Jakie znaczenie miałaby ona dla Ciebie?
Wykorzystaj je jako naklejki do swojego selfie. Zdjęcie możesz umieścić na Instagramie z hasztagiem #myvikingbling pod adresem
Nie możemy się doczekać, żeby je zobaczyć!
„Odwiedzam wikińskie jarmarki już od czasów dzieciństwa i pamiętam, że piękno ozdób z Hiddensee zawsze wzbudzało mój zachwyt, ilekroć ujrzałam kogoś, kto miał je na sobie. Obiecałam sobie, że pewnego dnia też sprawię sobie taki naszyjnik. Gdy podrosłam i dowiedziałam się więcej na temat historii tej unikatowej biżuterii, nabrała ona dla mnie jeszcze większej wartości. Zawsze będę ją bardzo cenić”.
Tył koszulki zdobi motyw zawieszki ze skarbu z Hiddensee oraz napis runami: „Ultima Thule“ i „Thor Steinar“. Powyższa marka modowa jest bardzo popularna wśród zwolenników prawej strony sceny politycznej – łączy ona sportowy styl z nawiązaniami do ideologii nordyckiej, volkizmu i skrajnej prawicy. Konotacje często są niejednoznaczne: sama nazwa firmy łączy w sobie prawdopodobnie imię skandynawskiego boga Thora z nazwiskiem generała Waffen-SS Felixa Steinera. „Ultima Thule” to z kolei antyczne określenie wysuniętych najbardziej na północ krańców świata, jednocześnie budzić może jednak skojarzenia z antysemickim stowarzyszeniem Thule-Gesellschaft, działającym w latach 20. XX w. Zawłaszczenie kultury epoki wikingów przez prawicowców ma swoje źródło w przeświadczeniu o rzekomo nadrzędnej roli całego „germańskiego” dziedzictwa – nie bez powodu w dobie reżimu narodowosocjalistycznego biżuteria z Hiddensee interpretowana była jako dowód wyższości „germańskiego” żywiołu nad innymi kulturami regionu Morza Bałtyckiego.
„Swego czasu podarowałam stosowny element biżuterii swojemu chłopakowi, bo jego babcia pochodzi z wyspy Hiddensee. W międzyczasie za sprawą tego rodzaju biżuterii poczułam więź z jego rodziną, ale także z tym regionem”.
„Noszę repliki złotych ozdób z Hiddensee przede wszystkim dlatego, że mi się podobają i interesuję się symboliką przedmiotów z epoki wikingów. Oznaczają one dla mnie bliski kontakt z przyrodą i związki z naturą”.
Powyższy portret, mający nawiązywać prawdopodobnie do duńskiej królowej Tove (X w.) w biżuterii z Hiddensee miał na celu pewien eksperyment. Ten i inne portrety, których autorem jest fotograf, projektant, a zarazem aktywny wyznawca religii pogańskiej Jim Lyngvild, powstały na zlecenie Duńskiego Muzeum Narodowego, aby „przedstawić wikingów w jak najbardziej ludzki sposób” (wypowiedź dyrektora muzeum Rane Willerslewa). Muzeum zaangażowało artystę do współpracy w 2018 r. Przy okazji nowej aranżacji fragmentu stałej wystawy, odnoszącego się do czasów wikingów. Krytycy zwrócili uwagę, że fikcyjne wyobrażenia mogą być mylnie uznane za rekonstrukcje archeologiczne.
Widowiska, których tematyką były wikińskie tingi, odgrywane w Niemczech w latach 30. XX w., były na wpół religijnymi spektaklami teatralnymi, inspirowanymi mitami epoki wikingów, przekazanymi choćby w Eddzie. Ideologia narodowosocjalistyczna propagowała ekstremalny brak równości poszczególnych ras, wśród których najwyższą pozycję zajmować mieli „Aryjczycy” (obok Niemców zaliczać się mieli do nich przede wszystkim Skandynawowie). Fakt, iż widoczne na zdjęciu kostiumy niewiele mają wspólnego z czasami wikingów, nie miał większego znaczenia. Lury (instrumenty dęte z epoki brązu), jak również biżuteria, w którą przystrojone są kobiety, zostały zespolone z elementami z epoki wikingów w celu stworzenia konstruktu, jakim miało być wspólne aryjsko-germańskie „dziedzictwo”.
Zgodnie z tym, co głosi plakietka na szkatule, powyższa replika złotej biżuterii z Hiddensee została wręczona przywódcy NRD Erichowi Honeckerowi przy okazji wygłaszania przez niego mowy w ramach „Tygodnia Bałtyku” w 1973 r. Darczyńcą było kierownictwo okręgu rostockiego Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED), sprawującej rządy w NRD. Kopia jest bardzo masywna i prawdopodobnie nie była przeznaczona do noszenia w roli biżuterii, jako że ogniwka odlewów nie zostały zaopatrzone w otwory. Niestety brak jest jakichkolwiek informacji, czy i ewentualnie w jaki sposób Erich Honecker używał „swoich” ozdób z Hiddensee. Jako że „Tygodnie Bałtyku” miały umacniać dyplomatyczną pozycję NRD we regionie nadbałtyckim, replika biżuterii symbolizować mogła wielowiekową tradycję kontaktów w tym rejonie.
Uznany szwedzki archeolog Oscar Montelius (1843-1921) ma na sobie na tym portrecie kopię tzw. „młota Tora”. Do naszych czasów przetrwało z epoki wikingów wiele ozdób tego rodzaju, przeważnie odkrywanych jako części składowe skarbów lub pojedyncze znaleziska, a także elementy wyposażenia grobów kobiecych. Montelius prowadził liczne badania nad epoką brązu w Europie i na Bliskim Wschodzie – w 1898 r. opublikował przyczynek na temat znalezisk miniaturowych młotów z epoki brązu i z czasów wikingów. Na zachowanych fotografiach widać, iż „swoją” miniaturę młota nosił również na co dzień. Niewątpliwie zależało mu, aby do powyższego portretu zapozować z obiektem, symbolizującym wykonywaną przez niego profesję archeologa.
Przy kołnierzyku sukni Sophii Schliemann, greckiej żony kupca i archeologa Heinricha Schliemanna († 1890), widoczna jest replika złotej biżuterii z Hiddensee. O wiele słynniejszy jest jednak jej inny portret. Przedstawia on ową młodą Greczynkę, mającą na sobie antyczne ozdoby składające się na tzw. „skarb Priama”, odkryty podczas prac wykopaliskowych z udziałem jej męża. Powyższa fotografia, pochodząca ze spuścizny Ernsta Meyera († 1968),
badacza dzieła Schliemanna, nie jest powszechnie znana. Na jej odwrocie widnieje adnotacja, że portretowana była już wówczas wdową. Prezentowana przez nią biżuteria z epoki wikingów podkreśla jej związki z meklemburską ojczyzną jej męża.
Niedługo po odkryciu w 1872-74 złotego skarbu z Hiddensee zaczęły powstawać jego repliki, noszone jako modna biżuteria. Na powyższej ulotce reklamowej z 1 maja 1882 r. złotnik Paul Telge zachwala swoje dzieło jako „najwierniej odwzorowane”. Wyznaczające trendy modowe czasopismo Der Bazar uznawało zawieszki za „najgustowniejszy podarunek dla młodszych, jak i starszych dam”. Również wiele członkiń Niemieckiego Towarzystwa Antropologii, Etnologii i Prehistorii nosiło te ozdoby, co potwierdza sprawozdanie z posiedzenia towarzystwa z 1883 r.
Operujący basem śpiewak operowy Joseph Niering († 1891) – tutaj jako Hunding z Pierścienia Nibelunga Richarda Wagnera – przedstawiony jest zgodnie z ówczesnym wyobrażeniem wikinga. Do elementów popularnego do dziś wizerunku wikinga, ukształtowanego pod wpływem inscenizacji dzieł wagnerowskich, należały hełmy z rogami oraz trunki z miodem. Z badań naukowych wyłania się jednakże inny obraz: kultura epoki wikingów nie była zdominowana przez wojujących mężczyzn: ważne społeczne funkcje pełniły też kobiety, uprawiano rolę, a także parano się rzemiosłem, które – jak choćby złotnictwo – stało na wysokim poziomie.
Na fotografii, wykonanej przy okazji balu kostiumowego w Sztokholmie w 1869 r., przedstawiciele sztokholmskich wyższych sfer ukazani są w kostiumach „wikingów”. Ubrani w stroje uzupełnione bronią i biżuterią, odpowiadającą ówczesnym wyobrażeniom o czasach wikingów, nawiązują do spuścizny swoich przodków. Odwoływanie się do epoki wikingów było wówczas ściśle związane ze szwedzkim nacjonalizmem: między 1814 a 1844 r. hołdujące patriotycznym ideałom stowarzyszenie „Gotischer Bund” usiłowało wskrzesić rzekome pra-szwedzkie zwyczaje, do których należało picie z rogu czy też powrót do staronordyckich imion. Kilka dekad później moda ta trafiła także na salony lokalnych elit.